To jeszcze Niemcy - jakiś ładny most zwodzony po drodze.

Drugi nocleg w Niemczech - z trzech pól namiotowych na mapie jedno było pełne, drugie należało do Bundeswehry (i bez Ausweise nie wpuszczali), a trzeciego nie było w ogóle. Pozostał nam las.

Prom z Sassnitz do Ronne. Ostatni widok na Rugię.

Obowiązkowa herbatka na pokładzie. Jakież to drogie było!

Plaża w okolicach Arnager.

Samolocik nad plażą.

Ryneczek w Aakirkeby. Po lewej siedzę ja, niestety całkiem w cieniu.

Jeden z czterech okrągłych kościółków (Rundkirke).

Pole golfowe wzdłuż ścieżki rowerowej.

Uliczki w Ronne.